sobota, 21 lipca 2012

21.07.2012

Jak ten czas szybko leci. Bardzo szybko... Ale nie mogę nic na to poradzić. Jak narazie wakacje są nudne. Nie ma co robić. Kuzynki pojechały daaawno. Pogoda jest beznadziejna i nigdzie nie da się wyjść. Mam nadzieję, że to szybko się zmieni, bo całe wakacje w domu? Wczoraj było kino letnie, ale z powodu pogody musieliśmy wejść do sali kinowej. (Zwyczajnie to jest robione na polu, przynajmniej tak mówili...). Rok temu byłam z kuzynkami i Szymonem na jednym kinie letnim, hahaha. Było nieźle. Rzucanie żelkami w ludzi. Dobra, to było dziecinne, ale przynajmniej się nie nudziliśmy :D. Albo kolejne kino letnie - Ja, kuzynki, Szymon, Adaś. I Andrzej, kolega Szymona, który przyszedł trochę wstawiony, ale mimo to był duszą towarzystwa. (Tak, w kinie). "Gosiiuuu, Kaśuu jesteście takie ładne.." Strasznie wstawiony był :D. KTOŚ MUSI. Nie. Życie? Bywa. Tamto lato było najlepsze. To chyba będzie najgorsze. Szkoda..

Muszę wkońcu opisać Mary z Grecji :) Głupio, bo nie odpisuję już 3 miechy chyba. I muszę do innych też listy wysłać. Ok. Zbieram się i zrobię to teraz. Najlepiej, bo potem zapomnę albo nie będzie mi się chciało. Znowu. ;)